Przygotowanie sernika oraz jego skład są dziecinnie proste. Jedynym bardziej wymagającym elementem mogą okazać się biszkopciki, które znajdują się w warstwie jogurtu i moreli. Ale zapewniam was, na pewno się wam uda.
Przepis na biszkopciki pochodzi z książki Gordona Ramsaya pt. "Desery". Jeśli wolicie możecie zamienić je na biszkopty z mojego przepisu.
Składniki na sernik o średnicy 18cm:
warstwa jogurtowa:
- 400g jogurtu naturalnego lub greckiego
- 1/3 szklanki cukru lub ksylitolu
- łyżka cukru waniliowego
- sok z połowy cytryny
- 2 łyżeczki żelatyny+ niewielka ilość wody
- 500g moreli
- 125g jogurtu greckiego
- 1,5 łyżeczki żelatyny+ niewielka ilość wody
- 1/3 szklanki cukru lub ksylitolu
- 2 jajka
- 50g cukru
- 30g mąki pszennej
- 30g mąki kukurydzianej
- 1/2l soku brzoskwiniowego
- 3 łyżeczki żelatyny
Białka ubijamy na sztywną pianę. Następnie stopniowo dodajemy cukier, łyżka po łyżce. W drugiej misce ucieramy żółtka i dodajemy je do bezy. Miksujemy na niskich obrotach. Dodajemy przesiane mąki i delikatnie łączymy je z ciastem.
Ciasto przekładamy do rękawa cukierniczego i wyciskamy nieduże paluszki.
Biszkopciki pieczemy przez około 7- 10 minut.
Warstwa jogurtowa:
Żelatynę rozpuszczamy w niewielkiej ilości gorącej wody. Do miski wlewamy jogurt. Dodajemy cukier zwykły i waniliowy oraz sok z cytryny. Dolewaemy żelatynę i całość dokładnie blendujemy.
Warstwa owocowa:
Żelatynę rozpuszczamy w niewielkiej ilości gorącej wody. Morele myjemy i obieramy. Kroimy je na mniejsze części i wkładamy do miski. Blendujemy na gładką masę. Dodajemy do nich cukier, jogurt i wcześniej rozpuszczoną żelatynę. Blendujemy.
Galaretka:
Żelatynę rozpuszczamy w gorącym soku. Odstawiamy do wystygnięcia.
Wykonanie:
Na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia układamy połowę paluszków. Na nie wlewamy warstwę jogurtową i wstawiamy do lodówki, aby stężała.
Po tym czasie układamy resztę biszkoptów, zalewamy kemem owocowym i odstawiamy do stężenia.
Na wierzch kładziemy delikatnie stęzałą galaretkę.
Sernik wstawiamy do lodówki na kilka godzin.
Smacznego:)
Wygląda obłędnie :)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie i gdyby nie ta żelatyna to chętnie bym takie cudo zjadła :) Ale myślę, że agar też się tutaj doskonale sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńKarolinko, widzę, że nie marnujesz wakacji :). Muszę zajrzeć do Ciebie niebawem i poczytać oraz pooglądać, bo mam spore zaległości :).
OdpowiedzUsuńTak, tak czytaj, bo przepisów stale przybywa;)
UsuńMorelowa uczta smaku :) Pycha!
OdpowiedzUsuńMniam jakie pyszności u ciebie. Sięgam po kawałeczek :-)
OdpowiedzUsuńMniam jakie pyszności u ciebie. Sięgam po kawałeczek :-)
OdpowiedzUsuńMniam! wszystko co morelowe to musi być pyszne! Przepięknie te kostki wyglądają :)
OdpowiedzUsuń